środa, 25 lutego 2015

Łapiąc chwilę, dążąc do celu

Witam. Ale jak to? Aleksandra znowu tutaj?! O tak, kochani, stęskniłam się bardziej niż myślałam. Brakowało mi możliwości dzielenia się z Wami-paroma czytelnikami swoim poglądem, głębszą-w slangu całkiem "gimbusowym"-"rozkminą". Dopiero niedawno i całkiem przypadkiem zdałam sobie sprawę, że nie lubię być szarym cebulaczkiem, który jak na Polaczka przystało dzieli się głównie negatywnymi emocjami i złym nastawieniem do świata. Ale jak to? A no tak to, że Polacy na "hej, co tam?" odpowiadają, "słuchaj, stary lipa". Czy ja to krytykuję? Nie, każdy może mieć przecież zły dzień, tydzień, miesiąc, ale należy docenić to, co mamy i czerpać jak największą frajdę z życia. Po coś tu chyba jesteśmy...
Kiedyś byłam tą, która narzekała nawet na to, że słońce świeci za mocno, a kiedy zachodziło marudziłam, bo mi go brakowało. Jaki to ma sens? Żaden, po prostu lubię sobie pomarudzić. Dlaczego? Nie mam pojęcia.


 Głównym powodem do radości w wielu przypadkach staje się dobro materialne, staramy się urozmaicić otaczającą nas monotonię nowymi zabawkami elektronicznymi, które staną się tylko pochłaniaczem pieniędzy i przede wszystkim CZASU, którego i tak dostaliśmy za mało. Uwierzcie mi, że ja sama do niedawna nie zauważałam ile cennego czasu marnuję przed komputerem, telefonem, telewizorem. Zamiast spędzać dzień z przyjaciółmi wolałam leżeć z paczką chipsów z laptopem na nogach i oglądać filmy Zoelli na YouTube. Automatycznie włączało mi się w głowie JEZU, JA TEŻ CHCĘ COŚ OSIĄGNĄĆ. Jedynym błędem, który popełniałam było oczekiwanie na kogoś, kto poda mi wszystko na tacy, ale tak się przecież nie da. Dopiero ostatnio zauważyłam ile ciekawych okazji przeleciało mi obok nosa tylko dlatego, że zbyt szybko się poddałam, "bo za pierwszym razem nie wyszło". Ewentualnie szłam na skróty i osiągałam jedno wielkie nic.

Dopiero niedawno zorientowałam się ile czasu zmarnowałam na zmiany "od jutra", "od poniedziałku", ale lepiej późno niż wcale! Jestem dumna, że nie zdałam sobie z tego sprawy po dziewięćdziesiątce wysyłając snapa, wiadomość na Facebooku, czy oglądając kolejny mądry inaczej filmik na YT. To właśnie teraz jestem w najlepszych latach mojego życia i planuję wykorzystać je jak najlepiej. Na łożu śmierci pragnę uśmiechnąć się i powiedzieć, iż przeżyłam dany mi czas najefektywniej jak się dało, a wszystkie postawione cele zostały przeze mnie spełnione.
Do czego dążę? Chcę abyście przekonali się, że kłody pod nogami oznaczają tylko jedno- dążenie w dobrym kierunku. Nie ma szybkiego, trwałego sukcesu jest tylko ładnie opakowane pudełko bez prezentu w środku. Zamiast użalania się, że ciągle wam nie wychodzi zepnijcie tyłek i pokażcie na co was stać w stu, a nawet dwustu procentach, bo czemu nie? Postawcie sobie za cel rzecz, którą jesteście w stanie wykonać przy większym nakładzie pracy. Mogą być to na przykład dobre oceny, piękna sylwetka, czy coś zupełnie innego, na co nawet bym nie wpadła. Realizujcie się, spełniajcie swoje marzenia, rozwijajcie pasje i nie poddawajcie się! 
W tym miejscu pragnę się pożegnać i życzyć powodzenia w realizowaniu swoich planów, trzymam za was kciuki. Do następnego,



14 komentarzy:

  1. Witamy w blogosferze :)
    Pozdrawiam : http://yagodamelodyblogspot.se/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz tutaj jestem i Twoja osoba mnie oczarowała. Masz ciekawą urodę i piękny uśmiech. Proszę o więcej tak pozytywnych zdjęć. Dobrze, ciekawie piszesz i w zupełności się zgadzam. To jest nasz najlepszy czas i musimy go jak najlepiej wykorzystać, aby później nie żałować:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję :) Postaram się wstawiać więcej zdjęć, ale nie obiecuję... Dokładnie! W tym wieku nie martwimy się o to, że wyrzucą nas z pracy na pełnym etacie, że musimy utrzymać rodzinę, to nasz czas na spełnianie marzeń i aspiracji.

      Usuń
  3. Też postanowiłam wziąć się porządnie za siebie i swoje życie, i w końcu przestać narzekać na wszystko i zacząć się cieszyć nawet porażką, i uznać ją za dobrą lekcję. :D zapraszam też do mnie ;) http://musical-angel.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Taka młoda, a taka mądra :) Pozdrawiam moją imienniczkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. No ja od zawsze uwielbiałam oglądać filmiki na yt (właśnie przykładowo takiej Zoelli haha) i to moje małe marzenie, żeby kiedyś mieć swój kanał, w którym będę inspirować innych. Na razie nie mam do tego sprzętu, ale może kiedyś w końcu coś z tego wyjdzie! Kto wie, kto wie :) A Twój post zdecydowanie zachęca, żeby wreszcie coś zrobić i dążyć do celu! Super!

    http://minimalistyczny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenia należy spełniać, a jeśli coś staje Ci na drodze należy to pokonać. Trzymam kciuki i mam nadzieję, że podeślesz mi kiedyś Twój pierwszy filmik (liczę na pozdrowienia haha)
      Dzięki i pozdrawiam:*

      Usuń
  6. To prawda, każdy ma prawo do złego dnia, tygodnia :)
    nataa-liiaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie napisane, a gimbusiarski skrót YOLO nabiera nowego znaczenia :)
    Ja też chcę przeżyć te lata jak najlepiej :D
    Tobie też życzę powodzenia!
    variouseverything.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. mega mądry post,
    muszę przyznać, że ja po prostu muszę od czasu do czasu ponarzekać xD
    Mój Blog - Klik

    OdpowiedzUsuń
  9. Mądrze napisane, masz stuprocentową rację :)

    http://scar-never-fade.blogspot.com/ zapraszam w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo inteligentne odpowiedzi :) wydajesz się być dość dojrzała jak na swój wiek :D

    twosistersbloog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. fajny blog odwiedź moje http://moj-moment-pr.blogspot.com. http://przyjaciele-i-ja-pr.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapraszam : littleemmily.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

~Dziękuję serdecznie za każdy komentarz!
~Usuwam spam
~Szanuję TYLKO konstruktywną krytykę
~Proszę o kulturę słowa