Moi mili! W poprzednim poście omawialiśmy razem krok pierwszy, który polegał na zauważeniu swoich wad-kto nie widział odsyłam was >>tu<<- a dziś kilka prostych trików jak je zaakceptować i jak nad nimi pracować. No to let's go.
Kochana! Jeżeli masz kompleks na punkcie jakiejś części swojego ciała, o wygląd mi chodzi, to stań przed lustrem i codziennie mów: Jestem ładna, mój xxx nie jest xxx. Przekonaj samą siebie, patrząc sobie głęboko w oczy z podniesioną głową. Wiadomo, że za pierwszym razem się nie uda, tak samo i za dziesiątym i za dwudziestym też ale może pod koniec roku staniesz w końcu przed lustrem i powiesz-Hej, mała i co z tego, że masz krótkie nogi, są fajne bo Twoje. Nie dociera? Pomyśl, że niektórzy wcale ich nie mają i oddaliby za Twoje wszystko, dosłownie. Doceniaj to co masz i każdego dnia za to dziękuj.
Número dos- Zostańmy przy nogach. Jeżeli bardzo się ich wstydzisz, ukrywaj je sprytnie pod ubraniami i odciągaj od nich wzrok na przykład kolorowymi bluzkami czy dużymi naszyjnikami i przede wszystkim-uśmiechem na twarzy! Wierzcie mi lub nie ale, gdy się uśmiechacie do waszego wyglądu dochodzi +50 i od razu wasze 'niedoskonałości' znikają w waszym własnym blasku i promieniejcie. W tym momencie jednak nie bierzcie ze mnie przykładu, ja to czarna mamba i jestem wyjątkiem w kwestii ubioru ;).
Da się? Da! Ja na potrzeby postu zrobiłam zdjęcie, gdzie widać bardzo dokładnie (aż za) mój trądzik. Jestem bez makijażu i nawet źle nie wyszłam w mojej opinii. Jak widzicie chcieć to móc i ja przełamałam dziś kolejną swoją barierę. (btw. mam tu mokre włosy, zaraz po kąpieli) Na co dzień oczywiście zakrywam je odpowiednio kosmetykami, poprawiam brwi, tuszuję rzęsy i inne pierdółki ale tak właśnie podbudowuję samą siebie i zyskuję więcej pewności.
Trzeci aspekt to rzeczy, na które naprawdę nie mamy wpływu i musimy się z nimi pogodzić. Jak trądzik można wyleczyć, tuszę zrzucić, a za mały biust wypchać (a co się będziemy) tak na przykład wzrostu oszukać nie można. Opcją bardzo nie wygodą jest włożenie szpilek i popitalanie w nich 24/7 ale chyba kolana by mi wyszły w drugą stronę i w efekcie chodziłabym jak bocian. Dlatego też w waszych wadach możecie doszukiwać się zalet-małe jest piękne, nie tak? Może to nie jest jakaś wielka filozofia ale lepszy rydz niż nic!:P
Na koniec wisienka na torcie, bardzo mało zabawna i wielce problematyczna-choroby. Jeżeli jesteście chorzy i macie z tego powodu jakiś defekt na ciele nie ma się czego wstydzić. Rozumiem, że mogą was przez to spotykać nieprzyjemności ale jeżeli tak się dzieje, to osoby, które wyśmiewają się z was ponieważ jesteście nieco inni-niech się walą. Trzeba mieć mózg wielkości ziarnka piasku, by wytykać kogoś chorego, to bardziej żałosne niż zadufanie w sobie. Nie ciesz się dziadku z czyjego wypadku. Chcę do was w tym miejscu zaapelować- jeżeli widzicie, że ktoś dokucza osobom chorym-brońcie go. Tacy ludzie sami sobie nie poradzą, a na tych tępaków szkoda kuli.
Pamiętajcie:
Mama, mama, mama made me the way I am
My face, my eyes, someone turn me up, I'm speaking my mind
My face, my eyes, someone turn me up, I'm speaking my mind
***
I been wasting lot of time looking the mirrors
And hating on me, but now I like what I see
And hating on me, but now I like what I see
***
I know, I know
I'll never be perfect
But I'm gonna work it
I'll never be perfect
But I'm gonna work it
***
We are who we are, who we are
Pretty's just a pretty word
And I'm gonna shine like a star
'Cause I'm the only me in this world
Throw away the books and the magazines
I'm never gonna look like a beauty queen
Pretty's just a pretty word
And I'm gonna shine like a star
'Cause I'm the only me in this world
Throw away the books and the magazines
I'm never gonna look like a beauty queen
To słowa piosenki Little Mix, którą podrzuciłam wam na początku. Lepiej tego sama nie ujmę, posłuchajcie, zrozumcie tekst (polecam tekstowo, jeżeli angielski w lesie) i dawajcie do przodu.
Proszę też każdego, kto to przeczytał o skomentowanie nawet kilku słów, to ważne, zastanawiam się czy mam dla kogo pisać! Buziaki, pa xx
Bardzo podoba mi się ten post, uważam że to niesamowicie ważne by się akceptować. Niestety w obecnych czasach media ukazują piękno w nieco inny sposób. Stereotyp idealnej kobiety - szczupłej, wysokiej, długowłosej - nadal jest przez nie kreowany. Moim zdaniem nie trzeba być idealnym tylko dobrze czuć się we własnym ciele. Sama mam wiele kompleksów ale staram się z nimi walczyć. :)
OdpowiedzUsuńhttp://oneofthebillion.blogspot.com/
Szczupła, wysoka, długowłosa mówisz? Muszę poszukać równoległego świata:D Wytrwałości w walce życzę!
UsuńJA również jestem całą w niedoskonałościach, ale staram się to jakoś ukryć. 2 lata temu, nie chciałąm wychodzić z domu a dziś promienieje, pogodziłam się z tym jak wyglądam bo w końcu pozostane taka do końca życia. Świetny post i podoba mi się twoja składnia zdań. Dziękuje :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://klaudia-duczek.blogspot.com/
MOże obs ?
Ja do tej pory nie wyjdę bez makijażu, nie ma się co dziwić jak się na mnie patrzy^^ Dzięki za niewątpliwy komplement odnośnie mojej składni zdań:*
Usuń💜
OdpowiedzUsuńNiestety ja jeszcze nie doszłam do momentu w życiu kiedy mogę powiedzieć "podobam się sobie taka jaka jestem". Jednak wciąż nad tym pracuję. Nie podoba mi się moja figura - ćwiczę, moja twarz jest w strasznym stanie - ukrywam ją pod makijażem. Zazdroszczę ci takiego podejścia, ja ciągle próbuję:)
OdpowiedzUsuńJa również nie jestem na takim etapie... Mam tak jak ty-skóra strach się bać, figura zresztą też, eh no cóż!:)
UsuńBardzo pozytywny post :)
OdpowiedzUsuńBędę szczera, nie lubilam Cię. Bylam typowo za opozycją przeciw Tobie na korzysc Lucy, no tak, na Twojego bloga wchodzilam jedynie z ciekawosci. Nigdy nie bylo tak, ze np hejtowalam Cie na asku, po prostu nie moglam sie do Cb przekonac. Teraz to sie zmienilo. Nie mowie ze od tego posta, od jakiegos czasu. Sama nie wiem w jaki sposob ale zaimponowalas mi czyms, wiem ze to troche zalosne, ale przez Twoje posty, moze dzęki nim oderwalam sie od codziennosci, meczacej rutyny i powiedzialam sobie, no hej, stop, są inne rzeczy. To tez chyba raczej nie mozliwe, ale ja mam takie uczucie, jakbym wydoroslala przy Tobie, zaczela troche ogladac sie za siebie i patrzec czy nie ranie ludzi bo tak do tej pory bylo. Coz, mysle, bynajmnien mam nadzieje, ze nie jestem jedyna osoba kotra tego doswiadczyla czytajac Twoj blog. To strasznie fajna sprawa. Pisz dalej, wydaje mi sie ze masz dla kogo.
OdpowiedzUsuńJa nawet nic nie mogę powiedzieć w natłoku dumy, radości i wdzięczności... Po prostu dziękuję z całego serca za to, że takie osoby są ze mną. Nie ma w tym nic dziwnego, bardzo dobrze, że przejrzałaś na oczy i zatrzymałaś się u mojego boku na chwilę, by obejrzeć się za siebie.<3
UsuńNikt nie jest idealny, kazdy ma wady i kompleksy, trzeba z tym nauczyc sie zyc i zaakceptowac. Choc mi samej przychodzi to dosc ciezko...
OdpowiedzUsuńTwoje posty są genialne. Piszesz bardzo mądrze, uwielbiam je czytać.
OdpowiedzUsuńalwaays-and-foreever.blogspot.com
Bardzo mi miło to słyszeć, staram się ale będzie lepiej, obiecuję!
UsuńSuper rady, ja też wolałabym być mała niz chodzić w szpilkach, chociaż mała nie jestem 164 to nie taka mała :D
OdpowiedzUsuńnataa-liiaa.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój tok myślenia, dziękuję, że piszesz takie posty, takie od serca <3
UsuńCały ten blog jest bardzo dobrze prowadzony.Oby dalej ten blog był tak prowadzony.
OdpowiedzUsuń