Cześć. Witam was w nowej serii, która nosi nazwę niewerbalnie. Co to ma w ogóle znaczyć? Chcemy pokazać, jak pod prostymi gestami i błahymi słowami kryje się całkiem inny człowiek, inna wrażliwość i inne emocje.
Ile razy padło pytanie "Jak się czujesz?", ile razy odpowiedziano "W porządku", "Okej.". Nie raz i nie dwa. Nikt nie chce się ujawnić, pokazać słabości czy obarczać innych swoimi problemami. Często widzimy ludzi z uśmiechem od ucha od ucha lub może całkiem smutnych ale obie grupy ludzi przeważnie odpowiadają zwykłe "okej". Ile razy wy tak odpowiedzieliście?
nie
>>>kontynuuj>>>
Hur mår du? -Ok.
How are you? -Ok.
Comment allez-vous? -Ok.
Jak się masz? -Ok.
Nieważne w jakim języku zapytamy się kogoś o samopoczucie odpowiedź będzie-raczej-jedna. Kiedy pada takie pytanie, wydawałoby się błahe odpowiadamy z automatu, tak samo jak je zadajemy. Jednak kiedy człowiek jest jedynie wrakiem i odpowiada na nie, z wymuszonym resztkami sił uśmiechem. Zwykłe, lekkie podniesienie kącików ust zaspokaja innych i zwalnia z obowiązku martwienia się o cudze sprawy. Możecie pomyśleć, że wyolbrzymiam. Dobrze, zgodzę się, że nie każdy jest smutny, a wręcz przeciwnie bardzo szczęśliwy. Może być również nastolatkiem bez żadnych problemów, ewentualnie z takimi jak "OMG, mój chłopak słodziak kizu mizu mnie rzucił, śmierć na miejscu LOL!" ale bądźmy szczerzy-to średnio jest problem. Jednak uwierzcie mi na słowo, za każdym uśmiechem może kryć się rozległa pustka i cierpienie, za każdą sylwetką stoi szafa, z której wysypują się trupy i nawet najlepiej radzące sobie osoby, zawsze z uśmiechem i chęcią pomocy mogą powoli wariować, nie zdając sobie nawet z tego spawy, a kiedy zdają... Jest tylko gorzej. Każde pozory jednak kiedyś runą, wywołując falę zła i destrukcji u swojej jakby to nie nazwać-ofiary.
Skąd możecie przecież wiedzieć, czy za tymi kolorowymi zdjęciami, mądrymi tekstami i pozytywną energią nie znajduje się istotka mniejsza niż ziarno maku, bez żadnej zbroi, która by ją chroniła? Nie wiecie tego i nawet jeśli wydaje wam się, że kogoś znacie to macie guzik pojęcie. O każdym wiemy tyle, na ile ta osoba chce, byśmy wiedzieli. A na ogół mało kto chce obnosić się ze swoimi rozterkami. Od czasu do czasu zdarza się jednak, że jakaś odważniejsza duszyczka zacznie dawać jakieś znaki, czasami zerkać tu i tam czy bąka dwa słowa pod nosem ale kto w tych czasach ciągłego biegu i doby internetu przejął by się innymi? Prawdopodobnie nikt. Ludzie nie chcę dodatkowych problemów, jakichkolwiek z nich.
Dlatego apeluję do was: Jeżeli słyszycie 'ok' od swojego przyjaciela, sąsiada czy mamy może spytajcie o coś więcej, jak się dokładnie czuje, podejdźcie go, by nikt nie został sam na lodzie. Mam nadzieję, że wszyscy jesteście szczęśliwymi ludźmi i macie tylko małe problemy, z którymi szybko się uporacie. O mnie nie pytajcie. Pozdrawiam was,
To jest takie prawdziwe. Trafiłaś w samo sedno sprawy i mam nadzieję, że do wszystkich to dotrze. Z mojego doświadczenia wiem, że moja najlepsza przyjaciółka odpowiadając "Ok" nie zawsze się tak czuje, ale sama mi przyznaje, że nie chce obarczać mnie swoimi problemami :c To smutne,
OdpowiedzUsuńaverage-ee.blogspot.com
z jednej strony masz rację, bo ludzie rzeczywiście są skryci i wgl, ale ile razy można pytać "o co chodzi? Przecież widzę że coś się dzieje..." a odpowiedzią jest: "e tam, wydaje Ci się, naprawdę wszystko ok." Mnie takie ciągłe dopytywanie doprowadza do szewskiej pasji - jak ktoś nie powie o co chodzi na początku rozmowy to pewnie nie jestem odpowiednią osobą, by o tym wiedzieć.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
niuntis.blogspot.com
Wiadomo jak raz odmowi to juz jest sygnal, ze mozna dac sobie dupy rady ale sprobowac zawsze mozna.
UsuńCzasami ciężko jest nam powiedzieć o swoich problemach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Mysle ze mało kto lubi sie dzielić swoimi wewnetrzynymi przeżyciami, obawiając sie reakcji ze strony ludzi postronnych. Jednak jak w "Bóg nigdy nie mruga" autorka pisze, ze łzy wcale nie sa wyrazem słabości, zeby okazywać tak wiele uczuć psychicznie trzeba byc niepowtarzalnie silnym. Trzeba chyba jednak pamietać ze każdy z nas ma jakieś brudy do wyprania, a każdy obawia sie o siebie i nie chce sie niczym dzielić. Ludzie pod tym względem sa bardzo ograniczeni, nie maja w sobie zbyt wiele otwartości, sa nieufni, wątpiący. Każdy z nas ma wspólne cechy. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
w pewnych sytuacjach ciężko sie mówi o własnych problemach, bardzo mądry post, śliczne zdjęcia *.*
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy :*
http://kajfikandchowan.blogspot.com/
fajny post ! Zapraszam wszystkich : http://littleemmily.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny post. Ja bardzo często odpowiadam 'Ok' a tak naprawdę nie jest w porządku. Nie wiem dlaczego, ale nie chcę narzucać się innym swoimi problemami eww.
OdpowiedzUsuń► http://rosalie-rosaalie.blogspot.com/ ◄
Słowo okey wiele razy padło nie tylko u mnie, ale moje koleżanki nawet jeśli widzę że płaczą odpowiadają, jest okey, super.
OdpowiedzUsuńnataa-liiaa.blogspot.com