Zacznijmy może od tego, czego nauczyłam się w tym roku? O dziwo, że nie wszystko zawsze musi mi wyjść. Byłam trochę dzieciakiem, który jak to się mówi urodził się w czepku. Wreszcie zrozumiałam, że do osiągnięcia celu nie wystarczy fart i pięć zdrowasiek przed, ale ciężka, często żmudna praca. Zrozumiałam też, że nie każdemu można ufać. Dobra, wiedziałam to od dawna, ale prawda jest taka, że nigdy nie testowałam tego w praktyce. Polubiłam gotować, ale tylko dziwne dania (okej, to nie była ważna informacja, ale przynajmniej będę miała się z czego w przyszłości pośmiać). Odnalazłam swoją ogromną pasję, jak to mówią lepiej późno niż wcale i wiecie co? Mam osoby, które mnie w niej wspierają. Co prawda grono moich najbliższych osób nieco się uszczupliło, ale najwidoczniej tak miało być. Ja będę dalej brnęła do przodu, bo na tym to wszystko podobno polega. Na stawianie kroków w przód, a nie w tył, nie zapominając o fakcie, iż stanie w miejscu również nas cofa. Chociaż jestem jeszcze smarkaczem chyba już trochę pojęłam o co w tym całym życiu chodzi. Zdradzić wam tę tajemnicę? Nie bierzcie wszystkiego na serio. To wszystko.
Jaki był mój 2015? Ciekawy, trochę zwariowany, dużo się w nim nauczyłam, z pewnością. Poznałam masę wspaniałych osób, znalazłam wsparcie w ekipie Trivis i no kurcze, stworzyliśmy wspólnie coś niezwykłego, bo powiedzcie mi, że czymś normalnym jest tworzenie przez grupkę nastolatków rozsianych po całej Polsce pierwszego magazynu internetowego tego typu, którzy świetnie się przy tym bawią. Ja sama wreszcie się przemogłam i zaczęłam ponownie udzielać się tutaj i wreszcie sprawia mi to ogromną radość. Nie czuję ani krzty obowiązku w tym co robię. Działam na zasadzie chce mi się pisać- piszę, nic na siłę, a Wy to rozumiecie. Dodam też, iż wreszcie odnajduję prawdziwą siebie, która nie musi nic udawać. 2015 pomimo wszystkich złych chwil, które mi się przytrafiły był niezwykle owocny. Postaram się choć trochę przekazać wam pozytywnej energii, która nareszcie się u mnie zatrzymała, by i wam nawet na chwilę pojawił się uśmiech na twarzy. Kiedyś Coco Chanel powiedziała, że kiedy kobieta obcina swoje włosy, wkrótce zmienia swoje życie. Tak było w moim przypadku, bo nie ukrywając zmieniło się dużo, nawet nie wiem czy nie za dużo.
Szczęśliwego Nowego Roku kochani!
Czasami musi być źle, aby później mogło być dobrze, co nie? Co nie. Czas zamknąć pewien rozdział książki pod tytułem "Życie w 2015", by nowy rok mógł stworzyć zupełnie nową, ciekawą historię.
P.S. Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi kreować wspomnienia i stwarzać moją własną, niepowtarzalną historię. No i oczywiście za zdjęcia, bez nich nie miałabym tak dobrej pamiątki.
Cudowne zdjęcia :)!
OdpowiedzUsuńagnieszkaa-es.blogspot.com
Zdjęcia są cudowne. Nic dodać nic ująć :)
OdpowiedzUsuńklaudiawmoimswiecie.blogspot.com
Świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńtyglysia.blogspot.com(KLIK)
Przepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńNajlepsze podsumowanie jakie dotąd czytałam ;)
http://wieczorekm.blogspot.com/
Bardzo fajne podsumowanie, super forma:)
OdpowiedzUsuńnataa-liiaa.blogspot.com
Bardzo miło się oglądało taką ilość zdjęć, tym bardziej, że większość jest naprawdę świetna! Poza tym cieszę się, że spełniasz się angażując się w Trivis i mam nadzieję, że będziesz dalej szczęśliwa :*
OdpowiedzUsuńminimalistyczny.blogspot.com
Te zdjęcia są niesamowite :D Mocno mi się podoba Twój styl, niby miszmasz, a jednak wszystko ze sobą współgra :)
OdpowiedzUsuń