czwartek, 12 marca 2015

Niewerbalnie: OK.



 Cześć. Witam was w nowej serii, która nosi nazwę niewerbalnie. Co to ma w ogóle znaczyć? Chcemy pokazać, jak pod prostymi gestami i błahymi słowami kryje się całkiem inny człowiek, inna wrażliwość i inne emocje. 

Ile razy padło pytanie "Jak się czujesz?", ile razy odpowiedziano "W porządku", "Okej.". Nie raz i nie dwa. Nikt nie chce się ujawnić, pokazać słabości czy obarczać innych swoimi problemami. Często widzimy ludzi z uśmiechem od ucha od ucha lub może całkiem smutnych ale obie grupy ludzi przeważnie odpowiadają zwykłe "okej". Ile razy wy tak odpowiedzieliście?
nie
>>>kontynuuj>>>



Hur mår du? -Ok.
How are you? -Ok.
Comment allez-vous? -Ok.
Jak się masz? -Ok.

Nieważne w jakim języku zapytamy się kogoś o samopoczucie odpowiedź będzie-raczej-jedna. Kiedy pada takie pytanie, wydawałoby się błahe odpowiadamy z automatu, tak samo jak je zadajemy. Jednak kiedy człowiek jest jedynie wrakiem i odpowiada na nie, z wymuszonym resztkami sił uśmiechem. Zwykłe, lekkie podniesienie kącików ust zaspokaja innych i zwalnia z obowiązku martwienia się o cudze sprawy. Możecie pomyśleć, że wyolbrzymiam. Dobrze, zgodzę się, że nie każdy jest smutny, a wręcz przeciwnie bardzo szczęśliwy. Może być również nastolatkiem bez żadnych problemów, ewentualnie z takimi jak "OMG, mój chłopak słodziak kizu mizu mnie rzucił, śmierć na miejscu LOL!" ale bądźmy szczerzy-to średnio jest problem. Jednak uwierzcie mi na słowo, za każdym uśmiechem może kryć się rozległa pustka i cierpienie, za każdą sylwetką  stoi szafa, z której wysypują się trupy i nawet najlepiej radzące sobie osoby, zawsze z uśmiechem i chęcią pomocy mogą powoli wariować, nie zdając sobie nawet z tego spawy, a kiedy zdają... Jest tylko gorzej. Każde pozory jednak kiedyś runą, wywołując falę zła i destrukcji u swojej jakby to nie nazwać-ofiary.



Skąd możecie przecież wiedzieć, czy za tymi kolorowymi zdjęciami, mądrymi tekstami i pozytywną energią nie znajduje się istotka mniejsza niż ziarno maku, bez żadnej zbroi, która by ją chroniła? Nie wiecie tego i nawet jeśli wydaje wam się, że kogoś znacie to macie guzik pojęcie. O każdym wiemy tyle, na ile ta osoba chce, byśmy wiedzieli. A na ogół mało kto chce obnosić się ze swoimi rozterkami. Od czasu do czasu zdarza się jednak, że jakaś odważniejsza duszyczka zacznie dawać jakieś znaki, czasami zerkać tu i tam czy bąka dwa słowa pod nosem ale kto w tych czasach ciągłego biegu i doby internetu przejął by się innymi? Prawdopodobnie nikt. Ludzie nie chcę dodatkowych problemów, jakichkolwiek z nich. 




Dlatego apeluję do was: Jeżeli słyszycie 'ok' od swojego przyjaciela, sąsiada czy mamy może spytajcie o coś więcej, jak się dokładnie czuje, podejdźcie go, by nikt nie został sam na lodzie. Mam nadzieję, że wszyscy jesteście szczęśliwymi ludźmi i macie tylko małe problemy, z którymi szybko się uporacie. O mnie nie pytajcie. Pozdrawiam was,


9 komentarzy:

  1. To jest takie prawdziwe. Trafiłaś w samo sedno sprawy i mam nadzieję, że do wszystkich to dotrze. Z mojego doświadczenia wiem, że moja najlepsza przyjaciółka odpowiadając "Ok" nie zawsze się tak czuje, ale sama mi przyznaje, że nie chce obarczać mnie swoimi problemami :c To smutne,
    average-ee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. z jednej strony masz rację, bo ludzie rzeczywiście są skryci i wgl, ale ile razy można pytać "o co chodzi? Przecież widzę że coś się dzieje..." a odpowiedzią jest: "e tam, wydaje Ci się, naprawdę wszystko ok." Mnie takie ciągłe dopytywanie doprowadza do szewskiej pasji - jak ktoś nie powie o co chodzi na początku rozmowy to pewnie nie jestem odpowiednią osobą, by o tym wiedzieć.
    pozdrawiam,
    niuntis.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo jak raz odmowi to juz jest sygnal, ze mozna dac sobie dupy rady ale sprobowac zawsze mozna.

      Usuń
  3. Czasami ciężko jest nam powiedzieć o swoich problemach :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Mysle ze mało kto lubi sie dzielić swoimi wewnetrzynymi przeżyciami, obawiając sie reakcji ze strony ludzi postronnych. Jednak jak w "Bóg nigdy nie mruga" autorka pisze, ze łzy wcale nie sa wyrazem słabości, zeby okazywać tak wiele uczuć psychicznie trzeba byc niepowtarzalnie silnym. Trzeba chyba jednak pamietać ze każdy z nas ma jakieś brudy do wyprania, a każdy obawia sie o siebie i nie chce sie niczym dzielić. Ludzie pod tym względem sa bardzo ograniczeni, nie maja w sobie zbyt wiele otwartości, sa nieufni, wątpiący. Każdy z nas ma wspólne cechy. ;)

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. w pewnych sytuacjach ciężko sie mówi o własnych problemach, bardzo mądry post, śliczne zdjęcia *.*
    pozdrawiamy :*

    http://kajfikandchowan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. fajny post ! Zapraszam wszystkich : http://littleemmily.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny post. Ja bardzo często odpowiadam 'Ok' a tak naprawdę nie jest w porządku. Nie wiem dlaczego, ale nie chcę narzucać się innym swoimi problemami eww.


    ► http://rosalie-rosaalie.blogspot.com/ ◄

    OdpowiedzUsuń
  8. Słowo okey wiele razy padło nie tylko u mnie, ale moje koleżanki nawet jeśli widzę że płaczą odpowiadają, jest okey, super.
    nataa-liiaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

~Dziękuję serdecznie za każdy komentarz!
~Usuwam spam
~Szanuję TYLKO konstruktywną krytykę
~Proszę o kulturę słowa